niedziela, 2 listopada 2008

i po raz pierwszy 'candy'...

nie jestem łasa na 'darmochy', do tego szczęścia w grach wszelkich nie mam za grosz, więc generalnie 'polowania' i 'candy' nie są dla mnie... Generalnie... Bo 'czasem, gdy pokusa jest zbyt silna...ulegam...' {hahaha}

W grafikach i lalkach arine jestem po prostu bez pamięci zakochana. Nie ma się co dziwić, prawda?

3 komentarze:

Nowalinka pisze...

K_Maju, nie dziwię Ci się :)
Tez mam chrapkę na te cuda...zwłaszcza, że w piątek poznałam w końcu Arine osobiście (uff, nareszcie ktoś bardziej twórczy ode mnie mieszka w tej samej dziurze co ja! :)

k_maja pisze...

echhhh, zazdroszczę Ci.... i wróżki, i 'poznania', i macania ;P

Nowalinka pisze...

Haha, jak tylko mi się ją uda "zmolestować" to wyciągnę ją do Krakowa, na razie wyciągam ją bliżej, do Rybnika, jak jej się spodoba takie spotkanie scrapowe, to myślę, że i na Kraków się odważy :)