Było cudnie - tyle pięknych wspomnień wartych utrwalenia :) Zdecydowanie za dużo na mini-album (dlatego format - tak z grubsza - 22x17)... Z kolei pragmatyczna moja natura zdecydowanie wykluczyła zdjęcia B&W, choć z pewnością dałyby ciekawszy efekt 'artystyczny', no i więcej możliwości. Ale co ja poradzę, że barwy właśnie grają w moich paryskich wspomnieniach tak istotną rolę? Nie miałam serca zredukować ich do kilku odcieni szarości...
Album jest ciągle w fazie tworzenia - dzisiaj pierwsza część. Ciąg dalszy oczywiście nastąpi :)
30 komentarzy:
Noooo... nie mogę się doczekać, aż zmacam, bo już z doświadczenia wiem, że tego ogromu szczegolików i detali zdjęcia po prostu nie oddają. Nawet w 50%.
Cudny album będzie, cudny!
No właśnie, szkoda że nie można zmacać... bo na oko widać , że tam się ukrywa mnóstwo cudnych rzeczy. :)
przepiękny:)
Jestem pod wrażeniem!!! przepiękny!! masa pracy ale warta wysiłku bo jest czym oko cieszyć!! pozdrawiam!
...........
zatkło mnie
hmm, siedzę prze tym kompem już od kilkunastu minut z pieluchą Jeremiśka (pełną ciekawostek) w ręku i ani drgnę...
powiem jeszcze, że mam te same papiery, te same rubonsy (architecture, z wózkiem, rowerkiem itd.) i jeszcze innych takich, ale w życiu nie stworzę takiej piękności...
ale cóż, jak w dniu stworzenia rozdawali talent, to ja musiałam stać w kolejce po coś innego :*
Dziecko zagłodzę z Twojego powodu!! Nie mogę się oderwać od kompa - tak mnie nieziemska uroda tego albumu przyciąga!!!
przecudny, ah przecudny...
o jaaaaa o_O
ja wiedziałam, że tak będzie... no wiedziałam...
na drugą część nie przychodzę.
o_O
oglądam go już chyba setny raz i co chwilę wynajduję coś nowego!!!
eeeeeeeeeeeeeee
aaaaaaaaaaaaaaa
uuuuuuuuuuuuuuu
eeeeeeeeeeeeeee
jest piękny!
świetny, utkany wspomnieniami, szczególikami, z których największą uwagę przykuła u mnie strona z turkusowymi drzwiami.... i ta, gdzie twoje małe zdjęcia jest mini tagiem... no bosko bosko bosko... umawiam się na jego szczegółowe zmacanie przy najbliższej okazji!!!
ech
a tak dobrze mi było.. nie śliniłam sie jeszcze dziś na żadnym blogu i coś mnie podkusiło żeby zajrzeć do Ciebie i... no ślinie sie z zachwytu... cudność, piękność.. ehh
p.s. Fryne przesadziałaś kochana przesadziłaś.. stałyście w tej samej kolejce... kurde przecie Was widziałam !!! Ja byłam w tej, co to sie dostało niezwykłą umiejętność psucia wszystkiego..
Oooooo! Cudeńko!
Aż brak słów! Szkoda, że nie mogę dotknąć, zdjęcia to za mało... wrócę jeszcze, jak już dojdę do siebie...
Kolejny dzień minął a ja znów oglądam jak zahipnotyzowana Twoje najnowsze dzieło:) Niezwykły album w ogóle i w szczególe pewnie jeszcze bardziej....Podziwiam!!!!
Nie, no szok!
Nie dziwie się, że zostawiłaś zdjęcia w kolorze, bo są pełne uroku...a ten album mnie rozwalił dodatkami, ich ułożeniem, przemyślnymi rozwiązaniami, kieszonką z folii na bilety (dobrze widzę?) i te turkusowe drzwi wyglądają tak realnie z tym wgłębieniem...
Przepiękne wspomnienia w takiej szacie :) !!!
Cudny. Udalo Ci sie oddac magiczna atmosfere Paryza,........nutke nostalgii, romantyzmu.Jest naprawde, przepiekny. Czekam na dalsza czesc. Szkoda, ze wczesniej Cie nie "odkrylam", wpadlibyscie, na kawke,dobre winko, pokazalabym Wam Moje magiczne miejsca........
albumik wbija w ziemię po sam czubek nosa - detale, pomysły, kolory... wszystko oszałamia, zatyka, powala...jesteś scrapową boginią.Tyle powiem, bo oczy aż bolą...
kochane, ale mi fajnie jak Was czytam, no! :D
na macanie zbiorowe i indywidualne oczywiście zapraszam serdecznie - no jakżebym mogła taką okazję pominąć ;)
Rae - macanie masz jak w banku ;P
gulka - można można, trzeba tylko pretekst i okazję znaleźć, nie? ;)
lara - dzięki!
Ewa - no, pracy sporo, ale jak mnie coś nakręca, to nie traktuję tego jako 'pracę', tylko specyficzną przyjemność ;)
nulka - :********
Fryne - ale pitolisz ;P talentu to Ty masz więcej niż rubonsów i produktów tima holtza ;P tylko się coś ostatnio opierdzielasz ;)
Kasia - cmoook!!!! dla małego mlekopija też ;)
jaszko - przyjdziesz, z miłości przecież, nie? ;)
nicktośka - zapraszam na macanie ;)))
costa, nowalinka - buziole :***
elfik - a jak ja żałuję ;) może nexttajm ;)
finn - przesadzasz kochana, ale co tam ;) skoro się miło słucha ;) ****
no dobra.... jak już się przewalił tu tłum pochlebców to i ja dodam swoje trzy grosze.
Niestety, muszę Cię zmartwić, ale zawyżam Ci statystyki wejść, bo jestem tu co chwila. To po pierwsze :-)))
Po drugie - czyś Ty oszalała, żeby panią w średnim wieku (od dobrych już kilku lat zresztą, hehehe) narażać tak bezecnie na uszczerbki na zdrowiu????
Po trzecie - no dobra, wykrztuszę to wreszcie, wyharczę ostatkiem sił....... album PRZEPIĘKNY... i podpisuję się obiema rękami i obiema nogami pod wszsytkim tym co w zachywtach napisały moje przedmówczynie... i to i tak bedzie ułamek peana na cześć Twojego TALENTU, dobra Kobieto.
Jak nic muuuszę zmacać, bo nie wydzierżę....
hm...
właściwie to nie wiem po co wlazłam w odnośnik "komentarze" skoro i tak nic sensownego tu nie napiszę, bo mam mentlik w głowie od natłoku wrażeń...
odwaliłaś kawał dobrej roboty - specyficznej przyjemności jak to nazwałaś :)
czekam na part two
Już tu byłam (kilka razy) ale z wrażenia zapomniałam języka w gębie. Dzięki Bogu nie jest ze mną tak źle, bo widzę, że to powszechna przypadłość wśród podziwjających. Ten album jest boski, przepiękny, ...!!!
Jeszcze tu wrócę ;)
Jak to dobrze, że zostawiłaś komentarz na moim blogu, dzięki temu tu trafiłam i napatrzeć się nie mogę!
Tworzysz piękne prace!
Scrapowanie jest zaraźliwe? Bo ja się boję ;)Już teraz mało sypiam, a jak dojdzie scrap... :O
Maju podaj mi swojego maila, bo nie wiem gdzie Ci wysłać skany obrazków!
Ja w sumie tylko jakiś ślad po sobie chciałam zostawić, więc się wpisuję ;) Nie da się wszystkiego skomentować, jak zawsze tyle wspaniałych szczegółów i smaczków, że trudno wymienić coś, a coś innego pominąć... W każdym razie tylko potwierdzam, żem oddaną twą wielbicielką :)))
chyba nei muszę pisa, że na zywo to ten album jest 100000 razy piekniejszy niż na fotach, taaaaka mnogośc detali..............normalnie wielkie szokowanie dzis się na spotkaniu odbyło, razem z wielkiim macaniem ;)
dziękuję kochane! mona, porządnego macania nigdy dosyć, prawda? hahaha
Kasiu normalnie zaczepisty i piekny album. Jesteś moim guru scrapowym, gdyż tworzysz cos tak niepowatarzalnego, ze nawet jakbym miała Cię zliftować to padne juz w przedbiegach.
Ukłony i szacuneczek :*
Kasiu - ja nie wiem, który raz już tu jestem i się wgapiam i wgapiam... Powiem Ci, że jeśli kiedykolwiek udałoby mi się zrobić coś w połowie choć przypominającego ten album, mogłabym puchnąć z dumy do końca swych dni. Powalający jest, absolutnie doskonały w każdym centymetrze. Wielkie WOW i szczękoopad !!!
album boski, zacmiewa blaskiem i pieknem nie jeden co widzialam tutaj i rownie profesjonalny..
robote odwalilas kobieto nieziemska, nic tylko pozazdroscic talentu
a wspomnienia i paryski czar, da sie je odczuc na kazdej ze stron...
Oj, jakie szaleństwo kolorów, warstw, dodatków - cudny!
kasiu nie wiem czy dostałaś moją wiadomość na scrappasion - odezwij się, mój mail rosaliaa@gazeta.pl
dot. paryża :D
Prześlij komentarz